Za nami inauguracja sezonu polowań zbiorowych. Rozpoczęliśmy uroczystym polowaniem Hubertowskim, które poprowadzili Jarek Zygała oraz Marian Osękowski. Po krótkiej mszy świętej na terenie stanicy stanęliśmy do odprawy. Okazało się że przybyło aż 47 łowców w tym dwie nasze Diany, dla jednej z nich – Agnieszki Zygała było to pierwsze polowanie zbiorowe więc złożyła uroczyste ślubowanie. Po omówieniu zasad bezpieczeństwa i przedstawieniu pozostałych informacji przez prowadzących ruszyliśmy w knieję. Pierwszy miot tzw. matecznik obfitował w zwierza, była duża chmara jeleni z przewagą byków były jednak one bezpieczne ponieważ plan jest już wykonany, były 3 watahy dzików oraz kilka lisów. Raz po raz słychać było strzały i po skończonym miocie okazało się że sukcesami pochwalić mogło się kilku kolegów: Jarek Zygała, Michał Rawluk, Darek Kowalski oraz Hubert Łaskawiec strzelili po dziku, lisy strzelili Darek Kowalski i Daniel Czyrkun. Kolejny miot przyniósł kolejne sukcesy: Rafał Dyczkowski strzelił łanię, cielaka Marian Osękowski, 2 dziki położył Michał Stachowicz, dzika strzelił również Kaziu Stachowicz. Ostatni, trzeci miot to sukces Mirka Kubickiego, który położył pięknego 110 kg odyńca, dzika strzelił również Wojtek Ciniewski. Królem polowania został Michał Stachowicz, v-ce królem Mirek Kubicki zaś przechodnią dzidę dla króla pudlarzy na rok we władanie przejął Waldek Łaskawiec. Po polowaniu tradycyjnie odbyła się biesiada przy suto zastawionych stołach na których nie brakowało dań z dziczyzny oraz ciast przygotowanych przez małżonki naszych Kolegów. Zdjęcia z polowania w galerii.
Tradycyjnie nasze spotkanie wierszem opisał nasz Kolega Andrzej Pyrczek:
Polowanie hubertowskie - 2016
Rozpoczęło się jak zawsze – mszą pośrodku kniei.
Łowcy się modlili w sukcesów nadziei.
Później ślubowanie Agnieszka składała.
Do składu myśliwych właśnie się dostała
Deszcz nam podarował z rana kropel kilka.
W promieniach słonecznych widziałem motylka.
Później tylko wietrzyk figlował po lesie.
Każdy z nas podziwiał jak wiatr liście niesie.
Cały las w kolorach, liści pełno wokół.
Piękna jesień w lesie, jak zwykle - co roku.
Przy pniach jakieś grzybki z liści wyglądają.
Po ostatnich deszczach wreszcie wysyp mają.
Polowanie trwało, strzałów było wiele.
Gdy pytać o strzały – cisza jak w kościele.
W jesiennej scenerii św. Hubert darzył.
Pokot z łowów piękny - duma gospodarzy.
Leżą na pokocie łania, cielak - na wyściółce z kory.
Dzików dziewięć padło, w tym odyniec spory
Pokot zamykają dwa lisie ogony.
Trąbka tęsknie grała – pokot odtrąbiony.
Po dzików dublecie królem Michał został.
Dzidę zdobył Waldek, za niecelny ostrzał.
Poznanie tej prawdy graniczy, więc z cudem.
Wstydliwa wręcz sprawa - przyznać się do pudeł.
Przydarłów, dnia 5 listopada 2016 r. Andrzej Pyrczek