Dodane przez Bartłomiej Obecny
W dniu 2 listopada odbyło się Polowanie Hubertowskie na obwodzie 263. Pogoda jak i humory były wyśmienite, a najlepiej opisuje to specjalnie napisany wiersz na tą okoliczność przez naszego Kolegę Andrzeja Pyrczka
Dziś na zbiórce – po mszy rano,
wcale strzelać nie kazano.
Przypomniano nam koniecznie,
co na łowach niebezpieczne.
Stój na miejscu, gdzie masz stać,
nie musisz się wtedy bać,
gdyż widzi Cię też kolega
że na linię nie wybiegasz.
W „Huberta” bezpieczne łowy,
gdy spokojne nasze głowy.
Wyścig łowców mały trwał,
św. Hubert szczęście dał
Andrzejowi, co cielaka strzelił.
Nikt sukcesu nie powielił.
Trzy mioty w „Huberta” brano.
Strzałów dziesięć razem dano
Tadziu zdobył sobie „dzidę”,
I o zakład tutaj idę,
że specjalnie „pudlił” strzały,
chciał prezencik zdobyć mały.
Plakietkę na dzidy trzonie,
dawno tęsknił Tadziu do niej.
Na stanicy później wszyscy,
jedli potraw wybór pyszny.
Uciecha z uczty niemała.
Orkiestra nam przygrywała.
Bawiły się też rodziny.
W myśliwskie „HUBERTOWINY”.
Życzę wszystkim Łowcom w „Borze”
niech św. Hubert pomoże,
wspomnieć poprzedników naszych,
kiedy trwały piękne, zgodne czasy.
Andrzej Pyrczek, Przydarłów, dnia 2 listopada 2024 r.